sobota, 29 czerwca 2013

Stara Baba i moda na....blogi :)

     Oficjalnie już są wakacje, a więc teoretycznie czasu więcej i wreszcie można zrobić coś dla siebie.... Zachcianki to miła rzecz, a ja lubię miłe rzeczy i jeszcze bardziej lubię ulegać własnym zachciankom - a zachciało mi się bloga! Nie mogę powiedzieć, że wiem, jak to się robi... No to się dowiem! Tylu ludzi robi sympatyczne notatki o świecie - może komuś spodobają się i moje trzy grosze dorzucone do blogowego koszyczka? :)

    Przez wiele lat pisałam pamiętnik - normalnie, piórem, w grubych zeszytach, z doklejanymi zdjęciami, zasuszonymi kwiatkami i skasowanymi biletami z ważnych podróży... Zaczęło się oczywiście we wczesnym "nastolectwie" ;) . Mój pierwszy zeszyt miał zdejmowaną, ciemnozieloną okładkę. Chciałam go czymś ozdobić - i wybrałam kalkomanię w małym sklepiku z cudownościami na Miechowickiej (którego już od dawna nie ma). Dla mniej wtajemniczonych - kalkomania to taki obrazek, który się przykleja "od tylnej strony" poprzez namoczenie wodą (podobnie jak zmywalne tatuaże). Obrazek przedstawiał krasnoludka. Krasnoludek miał na imię Wesołek... Lata mijały, zeszyty się zmieniały, okładka z Wesołkiem wciąż była ta sama - może to wywołało podświadomy wpływ na mój sposób widzenia świata - w jaśniejszych barwach? "Wesołki" rozpadły się, okładka zużyła na amen - bez wątpienia nastał czas, by przemyślenia przenieść w rzeczywistość wirtualną. Ano, zobaczymy :)

     A dlaczego taki tytuł bloga? Bo : po pierwsze - jakiś musiał być; po drugie - naprawdę WIEM, ile mam lat; po trzecie - bo mnie to bawi :)


12 komentarzy:

  1. Czekam z niecierpliwością na więcej ;>
    Ciekawie się zapowiada :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zbieg okoliczności? – siedzę…woda sączy się z gąbki…pod którą zielona jaszczurka z kalkomanii usiłuje przywrzeć do mojego uda…chwila dzieląca mnie od tak bliskiego kontaktu z gadem nie jest bezczynna – fejsbuk….Irenka….czytam…nie wierzę….. Cudownie, że tu jesteś – kobieto bliska mi nie tylko dlatego, że to właśnie TY wprowadziłaś mnie w świat bajecznie kolorowych domków City Ville (btw 119 poziom 2 dni temu!!!). Będę TU znacznie dłużej niż zielona jaszczurka na mym prawym udzie… Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma zbiegów okoliczności! To zapewne było odgórnie przygotowane! :D
      Zaglądaj, tu, jeszcze się pośmiejesz :)
      A City Ville też kocham bardzo, ale tak mi się rozrosło, że komp mi się zacina przy każdej akcji... Rzadziej wchodzę, ale polecę Cię odwiedzić przy najbliższej okazji!!

      Usuń
  3. Dodałam Pani blog do ulubionych :) Z przyjemnością będę tu zaglądać :) Gdyby jeszcze Pani dodała gadżet "obserwatorzy", to innym byłoby łatwiej i szybciej dotrzeć do Pani nowych wpisów :)
    Pozdrawiam i Zapraszam również do mnie: http://pracowniaelizabet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie! Się poodwdzięczam :D
      Z miłą chęcią dodam obserwatorów, tylko nie pamiętam, jak to się robi.....

      Usuń
    2. No to jestem pierwszym obserwatorem ^^

      Usuń
  4. Ja się zawsze bałam o mój pamiętnik, bo moja młodsza siostra lubiła wsadzać nochala w nie swoje sprawy ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak moja siostra nauczyła się czytać, to ja już na szczęście mieszkałam osobno... :D

      Usuń
  5. Nooo Isse super...skrót mam już na pulpicie i będę zaglądać:))
    Jenifer:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeni, zaglądaj, postaram się tu zawsze coś wesołego dorzucić :)

      Usuń